Zalanie mieszkania to jedna z najczęstszych szkód, jakie spotykają właścicieli i najemców lokali w blokach. Pęknięta rura, nieszczelna pralka czy awaria instalacji potrafią w kilka minut zniszczyć sufit, podłogę i meble. Koszty napraw mogą sięgnąć nawet kilkunastu tysięcy złotych, a stres związany z odzyskaniem pieniędzy bywa równie dotkliwy. Na szczęście istnieją sprawdzone procedury i przepisy, które to regulują. Sprawdźmy, co zrobić, gdy woda kapie z sufitu, a winny okazuje się sąsiad z góry.
Pierwszy krok — szybka reakcja
Najważniejsze to zatrzymać źródło zalania. Jeśli problem tkwi w instalacji w mieszkaniu sąsiada, należy jak najszybciej się z nim skontaktować. Gdy awaria dotyczy pionu wodnego lub instalacji wspólnej, konieczne jest wezwanie zarządcy lub administracji. Warto oczywiście w miarę możliwości zabezpieczyć swoje mienie. Odsunąć sprzęty, zdjąć dywany i podstawić miskę lub wiadro w razie przecieków. Ważne jest też to, by wykonać dokumentację zdjęciową — będzie kluczowa w procesie odszkodowawczym.
Jeśli awaria dotyczy części wspólnej budynku, odpowiedzialność ponosi wspólnota lub spółdzielnia mieszkaniowa. W innych przypadkach spada na właściciela mieszkania, w którym doszło do awarii. Dlatego tak ważne jest sporządzenie protokołu strat, w którym znajdzie się opis szkód i podpisy stron.
Dokumentacja szkód
Dobrze przygotowany protokół to podstawa do uzyskania odszkodowania. Powinien zawierać:
- datę i godzinę zdarzenia,
- adresy mieszkań,
- opis zniszczeń,
- dane osób odpowiedzialnych.
Ważnym dodatkiem są zdjęcia lub filmy. W wielu przypadkach ubezpieczyciel wymaga także wyceny rzeczoznawcy.
Jak uzyskać odszkodowanie?
Najczęściej szkody pokrywa polisa OC sprawcy zalania. Poszkodowany zgłasza szkodę do ubezpieczyciela winnego, a ten wypłaca odszkodowanie. Jeżeli sprawca nie ma polisy, sprawa może trafić do sądu. Warto pamiętać, że ubezpieczyciel ma 30 dni na wypłatę odszkodowania od momentu zgłoszenia. Jeśli sprawa wymaga dodatkowych wyjaśnień, termin może się wydłużyć — maksymalnie do 90 dni. W przypadku najmu mieszkania poszkodowany powinien poinformować właściciela, który jako formalny posiadacz lokalu odpowiada za kontakt z ubezpieczycielem.
A co w sytuacji, gdy winny się nie przyznaje? Jeśli nikt nie bierze odpowiedzialności, pozostaje skorzystanie z własnego ubezpieczenia mieszkania. Towarzystwo ubezpieczeniowe pokryje szkody, a następnie będzie dochodzić roszczeń od sprawcy w trybie regresowym. To rozwiązanie oszczędza nerwów i przyspiesza proces naprawy.
Praktyczne wskazówki
Im szybciej podejmiemy działania, tym mniejsze będą straty. Woda może doprowadzić do powstania pleśni, uszkodzeń konstrukcji i dodatkowych kosztów. Dlatego nie wolno zwlekać z suszeniem i naprawami. Warto też zadbać o własną polisę ubezpieczeniową, która pokryje koszty nawet wtedy, gdy sprawca okaże się niewypłacalny.
Zalanie mieszkania to trudna sytuacja, ale dobrze przygotowane procedury pozwalają szybko ją rozwiązać i uniknąć kosztów. Kluczowe są trzy rzeczy: dokumentacja szkód, kontakt z odpowiedzialną osobą i zgłoszenie sprawy do ubezpieczyciela. Dzięki temu można zminimalizować straty i uniknąć długotrwałych sporów.
